sobota, 23 lutego 2013

sześć ♥


Melanie leżała skulona w kącie, drżąc z zimna. Pzed wejściem była już policja. Styles ostrożnie położył walizkę na krzesło.. i wtedy wpadli saperzy, szybko zgarnęli porywaczy a Hazz doskoczył do sojej siostry, delikatnie odkleił jej taśmę, rozwiązał dłonie i nogi i otulił swoją bluzą.
-cześć kocie.  karetka już jedzie.
-bb-oje się..-szepnęła i mocno się w niego wtuliła
-no już, słoneczko.. jesteś bezpieczna.nic ci nie nie grozi. nie dam cię więcej skrzywdzić.
-jj-a nie chcę do szpitala- powiedziała cicho gdy usłyszała dźwięk karetki.
-skarbku musisz. trzeba zobaczyć ic nic ci nie jest. pojadę z tobą.-pocałował siostrę w głowę i na rękach wyniósł z kantora.
*10 minut później. szpital*
-Harry... zadzwoń po Nialla-szepnęła gdy siedział obok jej łóżka. Styles za nic nie chciał dzwonić ale ze względu na nią po chwili wyciągnął telefon.- jeszcze się nie pogodziliście.?
-skłamał mi prosto w oczy gdy pytałem czy coś was łączy. oboje skłamaliście.. jak zniknęłaś chciałem go zabić..i pare razy byłem już blisko ale skończyło się obiciami i siniakami..
-wiesz co Harry.? naprawdę cię nie rozumiem.co ci przeszkadza, że jesteśmy razem.?
-dużo. nie będę o tym rozmawiał.-zauważył jak Niall już wchodzi, więc wyszedł. Melanie spojrzała na niego ze łzami w oczach, a gdy usiadł złapała jeo dłoń i mocno zacisnęła.
-Niall.. ja Cię kocham..
-skarbku, nie mów tak.. on ci wyśle do ciotki a ja umrę albo z jego ręki.. albo z tęsknoty..
-niech wysyła. ciotka o pikuś z tym co przeżyłam..- objęła go mocno zalana łzami. nic ne opisze jej strachu.
-ale ja cię nie puszczę rozumiesz.? masz zostać u nas. każdy dzień, którego cię  nie widziałem był dla mnie niczym.serce pękało mi na milion kawałków gdy widziałem co oni ci zrobili. nie zostawisz mnie tez, nie możesz..
-dopilnuję, żeby Harry ci nc nie robił.- wybuchła płaczem, a on ocierał jej słone łzy.
-Melanie, sokojnie. no już, kochanie..- obejrzał się czy Stylesa nie ma i musnął jej usta
-czemu mnie to spotyka.? najpierw rodzice, którzy jak się okazało nie zginęli w wypadku tylko z rąk tych idiotów,przechodziłam męczarnie a teraz nie mogę być z osobą, którą kocham. 
Do domu wróciła po paru dniach. z Horanem przy Harrym nawet się do siebie nie odzywali. Mel któregoś dnia tak zatęskniła za dotykiem ukochanego, że po raz kolejny wykradła się o 3 nocy po cichu do pokoju Nialla.
-hej..
-cześć.. chodź tu.-okrył kołdrę a brunetka zaraz się do niego przytuliła.
-tęskniłam za tobą..
-jak się czujesz.?
-teraz lepiej..- wyszeptała i złączyła ich wargi. Harry się przebudził, zauważył, że nie ma jego siostry i od razu poszedł do pokoju Horana, w którym para się całowała. Melanie już się chciała tłumaczyć gdy nagle dało się usłyszeć huk i Styles padł na ziemię nieprzytomny. Za nim stał... Louis.
-oo... siemaaaa.! - pomachał do nich wesoło z..patelnią w ręku-patelnia broń kobieca.wstaję, patrzę na zegar, myśle "kurdee.. trzecia w nocy a ja mam ochotę na jajecznicę na boczku" no to wyszedłem.. coś wam kiepsko wychodzi to ukrywanie się, serio..

sobota, 16 lutego 2013

pięć ♥


Koło południa pokazali się je porywacze. Było ich czterech. Jeden usiadł na krześle naprzeciw niej i zaśmiał się bezczelnie.
- Dobra mała. Odkleimy ci buźkę a ty cicho, Słuchasz i odpowiadasz na pytania. Melanie Styles, tak? Twoi rodzice zginęli w „wypadku” samochodowym tak? - kiwnęła głową- otóż nie kochanie. Twój tatuś pożyczył od nas sporą sumkę i jakoś nie śpieszyło mu się, żeby oddać... ostrzegliśmy raz, drugi... aż, a to ci nieszczęście, musieliśmy go ukarać. Oczywiście przed śmiercią obiecałem mu, że zajmę się jego córeczką. Ale kasy jak nie było tak nie ma, aż tu nagle... wiesz, jak odzyskamy naszą kasę?- zaprzeczyła głową przerażona- twój braciszek nam ją przyniesie. Wraz z odsetkami. oczywiście,  jeśli będzie go stać. Jeśli nie, to bardzo szybko dołączy do swoich rodziców, a ty to zobaczysz... ale ponieważ cię polubiliśmy to posiedzisz tu z nami trochę a potem wykonamy ładny filmik i zobaczy go twój brat.- skuliła się jeszcze bardziej w kącie pomieszczenia i załkała cicho.- a póki co uspokoimy chłopaczka, który jest święcie przekonany, że jest ktoś, kto może być zaplątany w to zniknięcie. Kojarzysz? Blondynek. Taaa... twój brat ma słabe nerwy, ciekawe co mu zrobi...
- Wypuść mnie!
- Mówiłem, że masz być cicho!
Harry dostał „od niej” sms’a, że nie chce go widzieć i zostaje u koleżanki na kilka dni, a jej telefon został potem wyłączony. Hazz obdzwonił wszystkich ze szkoły i Holmes Chapel, ale nikt jej nie widział. Przez kolejnych parę dni był na skraju załamania. 



The Mirror:
“Melanie Styles porwana!”

The Time:
”Koniec One Direction?!
Między członkami brytyjskiego zespołu One Direction- Harrym Stylesem i Niallem Horanem dochodzi do ostrych spięć. Wzajemna wrogość udziela się też reszcie. Czy to już koniec kariery boybandu?”

Dla Mel każdy dzień był męka. Po około tygodniu katowania i głodzenia pojawił się znak dla loczka w postaci mms’a ze zdjęciem siostry. Lekko pobita, związana, w podartych ubraniach. Telefon po raz kolejny wyłączono. Po kolejnym miesiącu każdy jej dzień wyglądał tak samo: pobudka, jedzenie w ilości głodowej, potem zostawała sama, potem przychodził jeden z porywaczy i z nią „rozmawiał” a gdy zrobiła coś nie tak, otrzymywała siarczysty policzek. Dopiero dwa miesiące później Harry dostał filmik, na którym cały czas okazywana była wychudzona, wychłodzona i blada siostra a porywacz mówił ile trzeba przynieść kasy i gdzie je wręczyć. Standardowo telefon wyłączony. Styles nie wiedział, czy na pewno odzyska siostrę, ale jej widok na filmiku tak go przeraził, że musiał działać. Kasa była wręcz niemożliwa ale zgromadził sumę. Do materiałów o Mel szybko dołączyło też nagranie z jej płaczem i ostatnimi siłami do krzyku. Potem straciła głos i jej jedyną reakcją na to, co zadawali jej porywacze był płacz i ciche jęki. Hazz miał już jechać w umówione miejsce, ale oprzytomniał. Zadzwonił na policję, omówili plan i dopiero wtedy ruszył w stronę lasu…




sobota, 9 lutego 2013

cztery ♥


Liam miał z mulata taką bekę, że przez przypadek przewrócił manekina. Zaraz go chwycił, a raczej jego szczątki i w przymierzalni rozpoczął naprawę. Niall i Melanie w sobotę wybrali się do kina. Dziewczyna oznajmiła wprost swojemu bratu, że wychodzi z blondynem na co ten się zdenerwował, ale nie obchodziło jej to. Na tej „randce” Horan spytał się brunetki, czy chce z nim być. Dziewczyna bez zastanowienia się zgodziła i właśnie wtedy ich usta spotkały się po raz pierwszy w namiętnym pocałunku.
- Harry nie może wiedzieć.- szepnęła, gdy ich czoła się stykały. Harry po ich powrocie niemal zabił blondyna wzrokiem a do siostry nawet się nie odezwał. Mel i tego dnia spała z bratem, ale koło 5 rano cicho wymknęła się i poszła do pokoju Horana. Niall mocno ją przytulił, pocałował i spali dalej razem.
Tydzień później Styles przyłapał ich na całowaniu się po tym jak wparował do pokoju Niallera. Zdenerwowanie to za mało powiedziane, dostał szału.
- Co to ma kurwa być?!
- Harry..- Mel podeszła do niego i położyła mu dłoń na ramieniu.- uspokój się.
- Nie ma żadnego uspokój się! Nie dość jasno się wyraziłem?! Widocznie nie, skoro wchodzę do kumpla i widzę, jak liże się z moją siostrą!
- A to ja nie mam prawa głosu? Mam być twoją laleczką, którą ustawiasz? Nie mam prawa do szczęścia? Powinieneś się cieszyć, a nie mi to utrudniać.
Do pokoju zaraz zbiegli się pozostali, a Harry nawet na chwilę nie zmienił tonu.
- Przyłapię was jeszcze raz, to mieszkasz z ciotką, a Ty.. -spojrzał na Horana- chociaż ją dotknij, a nie zawaham się obić ci tej irlandzkiej gęby- wysyczał wściekle i wyszedł z pokoju trącając przy tym Liama. Melanie spojrzała na wszystkich z przerażeniem i wybiegła z pokoju. Horan wyrzucił chłopaków i się zamknął. Miał burzę w głowie, doskonale wiedział, że Styles nie żartuje. Miał gdzieś, że mógł go pobić ale wiedział, że Mel nienawidzi ciotki i byłby to dla niej koszmar.
Następnego dnia Mel specjalnie wstała wyjątkowo wcześnie i została na dodatkowych zajęciach w szkole. Gdy wracała było strasznie ciemno. Nagle zatrzymał się czarny samochód i siłą została wepchnięta do środka. Zaklejono jej usta, zawiązano oczy a ktoś trzymał ją mocno za nadgarstki. Horan nie chciał się pokazywać Hazzie więc wrócił późno. Stylesa ogarnęła furia po prawie 100 nieodebranych połączeniach. Był pewny, że byli razem. Gdy blondyn wrócił Harry przycisnął go do ściany że Horan cudem nie doznał złamania kręgosłupa.
- GDZIE ONA JEST?!
- Melanie? Nie widziałem jej od wczorajszej kłótni, przysięgam.
- Nie leć ze mną w kulki popierdoleńcu. Moja cierpliwość się skończyła.- loczek przywalił blondynem kolejny raz, mocniej.
- Ogarnij się idioto! Skoro mówię, że nie wiem, gdzie jest to nie wiem!
- To co ją krasnoludki na kolację zaprosiły?! Skończyła zajęcia, jakoś dziwne, że ani ty ani ona nie odbieraliście, no kurwa nie ma co..
- Dla twojej wiadomości mój telefon leży rozładowany w pokoju. To się leczy Styles.- odepchnął go i trzasnął drzwiami swojego pokoju. Harry nie wytrzymał i tak przywalił w ścianę, że cienkie fundamenty nie wytrzymały. Mel w tym czasie została przewieziona do obskurnego opuszczonego kantora w środku lasu i tam zakneblowana. Zdezorientowana nie wiedziała co się dzieje. Z rana wybudzona plaskaczem w twarz zerwano jej taśmę z ust i jakiś facet "nakarmił" ją jogurtem. Potem znów ją związano i została sama…

The Time:
„Melanie Styles, siostra jednego z członków popularnego zespołu, zaginęła!
Brunetka była ostatni raz widziana wieczorem 28 września koło godziny 6. Potem ślad po niej zaginął...”

The Daily Mail:
„Harry Styles na skraju załamania nerwowego!”

The Mirror:
“Niall Horan pobity! Ostatnio na próbie zespołu One Direction, jeden z jego członków- Niall Horan podczas czekania na stylistkę z jego koszulką został sfotografowany od tyłu. Chłopak ma liczne stłuczenia i zadrapania na plecach. Czyżby wynik działań psychofanów?”



sobota, 2 lutego 2013

trzy ♥


Następny dzień był pracowity dla chłopaków. Po południu wrócili wyczerpani i jeden na drugim położyli się na kanapie w salonie. Gdy weszła Melanie wszyscy, prócz podstawy budowli czyli Louisa, wylądowali na podłodze, a Tommo zaczął się z nich lać.
- A im co? 
- Aniołki grzecznie spały, ale „kto broi ten się boi” i runęły ze strachu przed trzaskiem.
- Co dziś robiliście?
- Latałem bez koszulki,
 - Przeglądałem się w obiektywie kamery przed wywiadem, 
- Opierdzielałem gościa z bufetu za podanie mi zupy z ŁYŻKĄ.
- Jeździłem na kanapie po garderobie.
- Dostałem mandat za kradzież pączka z maski radiowozu policji..- zakończył Horan a Mel wybuchła śmiechem.
- Fajnie wam.
- Nauczyłem się, że muszę patrzeć komu i na czym daję autograf..
- Dlaczego?
- Bo podpisałem policjantowi ten mandat. Ale się zdziwił jak mu serce na końcu narysowałem..- wzdrygnął się a pozostali nie wytrzymywali ze śmiechu.
- A jeszcze dziwniejsze miejsce podpisania?
- Widziałem różowy świstek i tyle. Dopiero jak przeczytałem paragraf o kradzieży to zobaczyłem dość dużego faceta w mundurze..
-Czekaj.. ja nie mam waszych autografów. Też chcę.
-Niemożliwe. My nawet jedzenie podpisujemy. Patrz.- pomacał się po kurtce i wyjął banana z czarnym „Niall Horan <3”
- Wiesz ile dziewczyn by się o niego biło?
- No Louis i Zayn zazwyczaj.- wybuchł śmiechem i odsunął rękę od już czatującego Tomlinsona. Loczek ma największą karierę w podpisach. Gdzie on się dziewczynie nie podpisał to nie wiem.. haha.
- Dziewczyny za nim szaleją.
- Ja nie wiem czemu- Lou spojrzał krytycznie na Hazze.- siedzi takie coś cały dzień i nic nie robi, po pocztę w samych gaciach wyjdzie, po domu chodzi nago a my musimy na to patrzeć. Tatuaże na ręce, na biuście.. niedługo to se chyba na tyłku strzeli  „I’m sexy and you know it”
- Fuu… współczuję.
- Jo tam..- Loczek przewrócił oczami i usiadł na kolanach Mel.
- Wygodnie?
- Za kościsto.
- Mam nogi takie jak ty koścista dupo.- zrzuciła go z siebie i usiadła na nim.
- Ty masz fajną.- wybuchł śmiechem
- Dzięki. To jest to co chce usłyszeć.. OD WŁASNEGO BRATA.
- Taa.. lepiej się zamknę.
Przez kolejny miesiąc Niall i Melanie bardzo się do siebie zbliżyli. Wspólnie wychodzili i się wygłupiali. Dziewczyna czuła coś magicznego, gdy blondyn ją dotknął lub pocałował w policzek. Dzisiaj także wychodzili. Mel ubrała TO. Harry był poza domem z resztą, więc został tylko Lou, więc nie musiała wymyślać gdzie idą i udawać przed Hazzą, który miał jakieś dziwne aluzje w jej kierunku gdy z nim wychodziła. Razem z Niallem poszli nad rzeczkę. Horan chwilę posiedział, ale zaraz wstał i zaczął robić 'kaczki' na wodzie, a Mel zawiesiła na nim wzrok i zamyślona zdała sobie sprawę, że się jej podoba. Chwilę później oboje byli w wodzie. Dziewczyna ochlapała go lekko i tak zaczęła się wojna na wodę. Skończyło się tym, że byli cali mokrzy i brzuchy bolały ich od śmiechu. Horan padł na ziemię a gdy stanęła nad nim, podciął jej nogi, by wylądowała na nim, co skwitowała śmiechem, ale speszyła się trochę gdy byli już niebezpiecznie blisko siebie. Już zbliżył swoje usta do jej, a gdy już miały się zetknąć nagle się zatrzymał.
- Trzeba wracać..
- Tak.. 
Całą drogę spędzili w milczeniu, gdy wrócili Hazza już był. Mel wskoczyła mu na plecy
- Gdzieee byłeeeś?
- W centrum. a Ty? - zaśmiał się i przytrzymał ją za uda. Melanie wymyśliła coś na poczekaniu a on na szczęście uwierzył.
Zayn wieczorem wybrał się do klubu. sam, bo reszta nie chciała. Założył ciemne jeansy, luźną koszulkę i adidasy, spryskał się perfumami i ułożył włosy. Gdy tylko wszedł jego uwagę przykuła wysoka brunetka ubrana w krótką małą czarną. Postanowił do niej zagadać
- Siema, często tu bywasz?
- Cześć. Nie.. przyjaciółki mnie wyciągnęły i teraz gdzieś poszły..
- Wiedziałem, nie przegapiłbym takiej piękności. Jestem Zayn
- Rose..*
- Dasz się porwać na parkiet czy preferujesz soczki procentowe?
- I tak już dużo wypiłam.. - wstała z krzesła i za rękę pociągnęła go w tłum, który zmuszał do tańca bardzo blisko siebie, co Malikowi nawet odpowiadało. Ich taniec... nie da się tego określić. Z klubu wyszli o  4 nad ranem, mocno upici, ale w świetnych humorach. W lokalu włożył jej karteczkę ze swoim numerem to torebki, więc mógł się spokojnie z nią pożegnać przed jej domem i wrócił do domu.
Kolejne tygodnie przyniosły Mel więcej głupich wymówek i tłumaczeń jej powrotów z Niallem do domu. Harry niewiadomo czemu nie był zadowolony z tak bliskiej przyjaźni swojego kumpla z siostrą i otwarcie to pokazywał. Zaczęła się szkoła.
Rose nie pisała do Zayna, bo najprościej w świecie nie wiedziała nic o karteczce. Pewnego dnia Liam i Zayn weszli do sklepu, w którym pracowała. Malik za diabła nie mógł znaleźć swojego rozmiaru koszuli, która mu się podobała
- Pomóc w czymś?
- Oo... siema.
- Czeeść.
-Chcę L tego - wskazał na koszulę. Rose zakaszlała powstrzymując śmiech a stojący w zupełnie innej części sklepu Liam zaczął się śmiać jak głupi do sera.

*Postać Rose znajdziecie w bohaterach.